Jak ukryć majątek dzięki spółce offshore  – poradnik krok po kroku

Jednym z najczęściej pojawiających się pytań na naszej skrzynce e-mail (zapraszam do pisania: kontakt@ttconsulting.biz) jest to dotyczące możliwości skutecznego ukrycia majątku dzięki spółce offshore. Piszący maile mają rozmaite motywacje (od ukrycie majątku na wypadek rozwodu poczynając, poprzez chęć uniknięcia podatków a na zabezpieczeniu się przed komornikiem kończąc). Niezależnie od tego jaką motywacją kieruje się Autor maila prawie zawsze okazuje się, że spółka offshore będzie dobrym rozwiązaniem, które pozwoli ukryć dowolną ilość w środków finansowych w sposób niewidoczny ani dla polskich (i europejskich) organów (np. urzędów skarbowych) ani tym bardziej nie będzie w stanie żadna osoba prywatna dowiedzieć się czegokolwiek na temat posiadanych przez nas środków finansowych.

 

Dlaczego nie jest możliwe ustalenie kto i ile pieniędzy umieścił (ukrył) na rachunkach bankowych spółki offshore?

Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta. Dobrze zbudowana spółka offshore charakteryzuje się tym, że zarówno dane akcjonariuszy jak i dyrektorów spółki są zanonimizowane. Oznacza to, że nie są dostępne w żadnym rejestrze. Co więcej, w przypadku niektórych krajów, nawet lokalne władze nie są w stanie ustalić kto jest rzeczywistym beneficjentem środków oraz kto ma akcje spółki. Dane te posiada wyłącznie agent rejestrujący, który (jeśli pośrednik zakładający spółkę o to zadba) nie współpracuje z żadnymi organami z terenu Unii Europejskiej. Wyjaśnię to na konkretnym przykładzie tego jak my rozwiązujemy tę kwestię. Całość wygląda wówczas w sposób następujący:

    1. Wybieramy lokalizację spółki w zależności od tego czym ma się spółka zajmować i czy w ogóle ma jakąkolwiek działalność prowadzić. Możliwe bowiem, że spółka ma być tylko „skarbonką” i czarną godzinę, gdzie leżą środki finansowe niewidoczne dla nikogo i niemożliwe w zwindykowaniu lub zajęciu. Jeśli osoba zakładająca spółkę chce za jej pośrednictwem prowadzić działalność gospodarczą i przyjmować wpłaty od klientów bezpośrednio na rachunek bankowy spółki – układamy pod to całą infrastrukturę.  W praktyce każda niematerialna działalność (np. szkolenia, doradztwo, coaching, usługi projektowe, marketingowe, analizy rynków, itp. itd.) nadaje się do tego, aby przenieść ją na spółkę offshore i nie zapłacić ani złotówki podatku. Środki trafiają bezpośrednio na rachunek bankowy spółki offshore (można do tego wykorzystać popularne w Polsce procesory płatnicze, które spinamy ze spółką offshore – dzięki temu klienci mogą płacić kartami płatniczymi, BLIK czy szybkim przelewem).

       

    2. Zakładamy spółkę w miejscu docelowym. Dane dyrektorów/akcjonariuszy/UBO (rzeczywistych beneficjentów środków) nie są widoczne w żadnym rejestrze. Zna je jedynie agent rejestrujący. W naszym przypadku jest nim spółka offshore z Singapuru. Singapur zaś co do zasady jest uważany za terytorium nieprzekazujące absolutnie żadnych informacji poza Singapur. Jeśli spółka ma być tylko „skarbonką” na czarną godzinę – wówczas zakładamy spółkę w kraju, który pozwala na to, aby nawet nazwa spółki nie występowała w żadnym rejestrze spółek. W praktyce oznacza to, że nawet jeśli ktoś znajdzie u Ciebie w mieszkaniu certyfikat rejestracyjny spółki – to nie będzie mógł potwierdzić w publicznie dostępnych rejestrach np. spółek z Seszeli czy taki podmiot istotnie istnieje.

       

    3. Konstrukcja opisana w punktach 1-2 sprawia, że gdyby np. polskie organy chciałby cokolwiek ustalić na temat spółki offshore niezbędne byłoby przeprowadzenie za pośrednictwem najpierw sądu w Londynie (i z wykorzystaniem międzynarodowej pomocy prawnej angażującej Ministerstwo Spraw Zagranicznych zarówno Polski jak i Wielkiej Brytanii) procesu sądowego w Singapurze. Czas trwania takiego procesu to co najmniej 4 lata. W jego wyniku jedyne co polskie organa by ustaliły to… potwierdzenie, że agent zarejestrował spółkę o nazwie XYZ LTD. Wszelkie dane dyrektorów/udziałowców/UBO są bowiem po 24 miesiącach przez agenta rejestrującego niszczone z mocy prawa Singapuru.

       

    4. W praktyce możemy założyć spółkę z kontem bankowym i kartami debetowymi (a nawet kredytowymi), która będzie absolutnie bezpiecznym miejscem do trzymania środków finansowych. Co więcej możemy bez trudu na takie konto wykonywać przelewy z terytorium RP a nawet… korzystając z wpłatomatów kilku polskich sieci bankomatowych czy też np. Western Union.

  1.  

Jak wygląda dostęp do gotówki zgromadzonej na koncie spółki offshore?

W zależności od wybranego banku możesz otrzymać dowolność ilość kart debetowych wystawionych na dowolną ilość osób (muszą jedynie otworzyć subkonta w tym samym banku jako „pracownicy” Twojej spółki offshore). Oznacza to, że możesz do konta firmowego „podpiąć” dowolną ilość kont osobistych dla np. żony, dziecka, babci, mamy, itd. Przelewasz z konta firmowego ustalone kwoty na konta osobiste i osoby, które mają karty debetowe do tych kont mogą w dowolny sposób korzystać z tych środków. Jedyna niedogodność polega na tym, że płacąc kartą z banku offshore np. za zakupy spożywcze będziesz musiał na terminalu płatniczym każdorazowo wybrać, czy chcesz płacić w dolarach amerykańskich czy w złotówkach przeliczonych po kursie VISA/MasterCard. Zakupy będą dla Ciebie każdorazowo około 3% droższe z uwagi na przewalutowania. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że spółka offshore nie płaci żadnych podatków i jest w pełni anonimowa – nie jest to bardzo duża niedogodność. Jeśli jednak Ci ona doskwiera możesz taką kartą doładować np. Revolut/Wise/ i sprawa załatwiona. Jeśli skorzystalibyśmy z tego modelu osiągamy jeszcze jedną korzyść. Możemy np. doładować Revoluta na kwotę 10 000 euro korzystając z naszej karty offshore, następnie przewalutować tę kwotę po bardzo korzystnym kursie Revolut na złotówki a następnie po prostu wykonywać przelewy z konta złotówkowego czy to za rachunki, czy też np. za czynsz. Mamy w pełni funkcjonalne konto bankowe „doładowane” nieopodatkowanymi środkami z banku np. w Belize. Jeśli środki zgromadzone na koncie offshore (w euro) chcesz wydawać w krajach, gdzie euro jest walutą obowiązującą – sugeruję „podpiąć” kartę z banku offshore do ApplePay czy też Google Pay. Będziesz mógł wygodnie płacić telefonem bez kosztów przewalutowań.

 


Zagrożenia jakie możesz napotkać

Niestety muszę w tym miejscu zwrócić uwagę na pewne zagrożenia. Przede wszystkim nie rekomenduję wypłacania gotówki z polskich bankomatów przy wykorzystaniu kart wydanych przez banki z rajów podatkowych. Jeśli musisz wypłacić gotówkę – doładuj najpierw swoje konto Revolut/Wise a potem wypłać. Niestety, ale jeśli zaczniesz wypłacać gotówkę korzystając z karty debetowej wydanej np. przez bank w Belize to może się sdażyć, że po wypłaceniu ponad 15 000 zł Twoja karta zostanie „pożarta” przez bankomat. W konsekwencji stracisz możliwość dokonywania transakcji fizyczną kartą (możesz np. płacić dalej Apple Pay) dopóki nie wyrobisz duplikatu karty (jest to kosztowne: min 100 USD i czasochłonne: min miesiąc z dostawą). W najczarniejszym scenariuszu operator bankomatu może przekazać kartę do np. wydziału kontroli skarbowej i korzystając z wymiany informacji międzybankowej polskie organa będą w stanie ustalić kto jest właścicielem konta. Wówczas tracimy anonimowość.

Dość kłopotliwe bywa także przelewanie większych kwot (powyżej 15 000 euro) z konta w banku offshore do Polski. Wynika to z faktu, że zgodnie z obowiązującym prawem każdą taką transakcję musi prześwietlić Generalny Inspektor Informacji Finansowej. W jednym z kolejnych wpisów na blog wyjaśnię jak obejść tę niedogodność.


 

Podsumowanie

Anonimowa spółka offshore wraz z równie anonimowym kontem bankowym oraz określoną ilością subkont osobistych dla osób, które chcą korzystać ze zgromadzonych w ten sposób środków jest niedrogim i całkowicie bezpiecznym sposobem ukrycia majątku czy to przed polskimi organami czy też komornikiem, czy też wierzycielami. Jest to narzędzie wykorzystywane często w sytuacji pojawienia się kryzysu w firmie w Polsce – pozwala przetrwać okres kryzysu nie martwiąc się o to, czy będziemy mieli dostęp do gotówki. Jeśli tylko będziemy przestrzegać kilku stosunkowo prostych zasad – nie ma możliwości, że ktokolwiek uzyska wiedzę na temat tego, że gdzieś w jakimś raju podatkowym mamy odłożone środki finansowe.  

Powyższy wpis ma charakter wyłącznie informacyjny. Metod twórczego wykorzystania spółek jest oczywiście dużo więcej – zapraszam do lektury innych wpisów na moim blog, gdzie je prezentuję. Jeśli chcesz być na bieżąco – zapisz się do newslettera na dole strony Jeśli nie możesz czekać do kolejnych wpisów/masz pilną potrzebę – napisz do mnie: kontakt@ttconsulting.biz – postaram się pomóc via e-mail/tel.

Ostatnie wpisy na blogu

2% zamiast 20%. Jak Białoruś stała się rajem podatkowym dla polskich firm.

Gdy myślimy o rajach podatkowych, do głowy przychodzi raczej Cypr, Luksemburg albo egzotyczne wyspy na Karaibach. Białoruś? Raczej nie. A jednak – wbrew intuicji, doświadczeniu i zdrowemu rozsądkowi – to właśnie relacja podatkowa między Polską a Białorusią otwiera przed firmami furtkę, która z punktu widzenia prawa jest całkowicie legalna, ale

Jak płacić 0% podatku od ktyptowalut. Azory – raj podatkowy nie tylko dla krypto.

Jeśli myślisz, że raj podatkowy musi być nudny jak dokumentacja blockchaina, to najwyraźniej nie słyszałeś o Azorach, gdzie nie tylko wieloryby mają się dobrze, ale także kryptowalutowi „wieloryby” mogą oddychać z ulgą – bo tutaj zyski z krypto są wolne od PIT-u, co oznacza, że możesz handlować, mine’ować i HODL’ować do woli,